-Nie, nie trzeba-sprzeciwiłam się.
-Trzeba-nie ustępował.
Zrozumiałam, że nie wygram. No trudno. Po chwili Noc przyniósł mi herbatę.
-Dziękuje-powiedziałam. -Za wszystko.
-Nie ma za co.
Kiedy się ściemniło chłopak poszedł do siebie a ja zostałam na kanapie. Co prawda mówił, że mogę spać gdzie indziej ale wolałam tu. Dopiłam jeszcze ciepłą herbatę i poszłam spać. Obudziłam się o szóstej i coś mi podpowiadało, że już nie zasnę. Po 20 minutach leżenia stwierdziłam, że idę obudzić Noctis'a. Weszłam do jego pokoju. Potrząsnęłam nim ale to nic nie dało. No to trochę drastyczniej. Mianowicie zwaliłam go z łóżka.
-Dlaczego?-zapytał.
-Bo nie chcę siedzieć sama. Chodź coś zrobić. Cokolwiek. Proszę-uśmiechnęłam się uroczo i popatrzyłam mu w oczy.
(Noc?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz