sobota, 6 września 2014

Od Rose d.c Noctis'a

Poszłam w milczeniu do siebie do pokoju, zamykając drzwi na klucz. Padłam na łóżko, aż w końcu zasnęłam.
Wstałam gdzieś tak 5 rano i szybko się ogarnęłam. Wahałam się nad tym czy iść, nie znam swoich mocy, możliwe, że ich w ogóle nie mam. Co z tego, że umiem karate, jak tym nie zabiję demona? A tymi amuletami itd., to się niech wypchają. Prędzej mnie demon zje niż zdołam cokolwiek z tym zrobić. Bycie śniącym, jest monotonne i strasznie nudne. Rodzice nigdy się mną nie interesowali, jedynie jak chcieli jakieś informacje, to jedynie wtedy przychodzili do mnie. Urodziny, ważne dla mnie dni, wszystko obchodziłam sama. No cóż, z tego, że oni zginęli to się raczej cieszę. Gdybym mogła, zatańczyłam bym na ich grobie. Siedziałam w salonie przez parę minut, postanowiłam spróbować, no cóż, przynajmniej będę mieć spokój na wieki, wieków amen. Wyszłam z domu, ku mojemu zdziwieniu na schodach siedział Noc. Czyli jednak nie będzie spokoju św. na w.w. amen.
- Idziemy?- spytał. Kiwnęłam niechętnie głową. Poszliśmy do parku, w pewnym momencie chciałam wrócić do domu. No nic, jakoś to może przeżyję.

Noctis? sorka, załamanie wenowe x.x

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz