- A co masz? - zapytał krzywiąc się
- Nic, co mogłoby przykuć twoją uwagę. Ja się nie przywiązuje do ludzi i dbam o to by oni także się do niej nie przywiązywali. Spokojna głowa - odgryzłem się i wstałem
- Już się zbierasz? - zapytał, nie wyłapałem tonu jego głosu
- Tak, masz z tym jakiś problem? - zapytałem jakby nigdy nic
Byłem od razu zebrany więc nie zamierzałem zostawać tam już długo.
- Nie, nie mam nic - odpowiedział tym razem nieco chłodno
- To dobrze, jeśli chcesz jeszcze pogadać to masz jak widać mój numer i jak znam życie adres też znasz - powiedziałem i ruszyłem w kierunku drzwi
Nie zatrzymywał mnie więc po chwili byłem już na zewnątrz i ruszyłem w kierunku domu.
< Max?>
- Tak, masz z tym jakiś problem? - zapytałem jakby nigdy nic
Byłem od razu zebrany więc nie zamierzałem zostawać tam już długo.
- Nie, nie mam nic - odpowiedział tym razem nieco chłodno
- To dobrze, jeśli chcesz jeszcze pogadać to masz jak widać mój numer i jak znam życie adres też znasz - powiedziałem i ruszyłem w kierunku drzwi
Nie zatrzymywał mnie więc po chwili byłem już na zewnątrz i ruszyłem w kierunku domu.
< Max?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz