Uśmiechałem się tylko po to by nie płakać. Oddychałem głęboko by przypadkiem nie zabrakło mi oddechu, by jednocześnie smutek ale i złość na siebie nie zacisnęły mi gardła. Milczałem by nie powiedzieć czegoś czego będę na pewno żałować. Oparłem się plecami o ścianę.
- Powiedz coś... - powiedziała Grace drżącym głosem gdy po tym jak skończyła zapadła długa chwila milczenia.
Pokręciłem głową.
- Mogłaś mi powiedzieć wcześniej - zauważyłem z goryczą
- Przepraszam..., nie wiedziałam jak zareagujesz - odpowiedziała
- Podobnie jak teraz - powiedziałem prawie wchodząc jej w słowo i podniosłem na nią wzrok
Zamilkła i patrzała na mnie wyczekująco chcąc się dowiedzieć jak to odbiorę. Zamknąłem na chwilę oczy i odetchnął głęboko.
- Czemu zawsze ja mam tak przerąbane w życiu? - zapytałem dość cicho sam siebie
Patrzyła na mnie ze zdziwieniem. Mimo, że nie zwracałem w tej chwili uwagi na Max'a czułem na sobie jego wzrok pełen zainteresowania.
- Ty? - zapytała zdziwiona
Kiwnąłem głową.
- Bo jeśli ty umrzesz będziesz mieć spokój na zawsze, a ja zakochując się w Tobie nie będę mógł myśleć o niczym innym - odpowiedziałem i spojrzałem jej w oczy z smutnym uśmiechem
A wspominając jej opowieść... Jej ojciec tak? Teraz jeszcze bardziej chciałem jedynie zabić tego gnoja.
< Grace?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz