-Po prostu cudownie-wymamrotałam.
Zapadła cisza. Usłyszałam brzęczenie. Wyciągnęłam komórkę z kieszeni i odebrałam.
-Czego?-zapytałam.Popatrzyłam na Noc'a i uśmiechnęłam się uroczo.
-Jakaś ty milutka-stwierdził Max.
-Tak, tak. O co chodzi?
-Przyjedź. Musimy pogadać.
-Dobra. Będę za kwadrans.
-Co?-zwpytał.
-Jedziemy do Max'a.
-My?
-Proszę.
Wstałam i zarzuciłam mu ręce na szyję. Uśmiechnęłam się jeszcze i go pocałowałam.
(Noc?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz