- Wszystko dobrze? - zapytałem widząc, że jest nieco blada.
- Chyba się nieco przeziębiłam - mruknęła
Kiwnąłem głową, mimo to podszedłem i przyłożyłem jej rękę do czoła.
- Masz gorączkę - zauważyłem
- Na prawdę? - zapytała zdziwiona
- Mhm..., poczekaj tu chwilę - powiedziałem
Poszedłem na górę, po paru minutach zszedłem na dół, dałem Grace poduszkę i koc.
- Dzięki, ale nie musisz... - zaczęła
- Wiem, a teraz się połóż - dałem jej termometr - przyniosę Ci Gripex czy coś..., a i herbatę jaką chcesz?
Milczała chwilę, ale gdy zobaczyła, że nie mam zamiaru ustąpić, odpowiedziała:
- Może być zwykła...
W krótkim czasie wziąłem i przyniosłem wyżej wymienione rzeczy.
- Daj ten termometr - powiedziałem
Podała.
- 49,8 stopnia, chyba zostaniesz na noc - stwierdziłem
< Grace?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz