piątek, 29 sierpnia 2014

Od Grace d.c. Noctis'a

Przytaknęłam i zaczęliśmy iść w stronę jego domu. Żadne z nas się nie odzywało. Zastanawiałam się chwilkę nad tym stworem ale w sumie widziałam już coś podobnego kilka razy. I jeszcze dziwniejsze więc to nic takiego. Potem zaczęłam myśleć nad tym co powiedział Noc. Żartował czy mówił poważnie? Zresztą pewnie się nie dowiem no ale. Po chwili byliśmy już na miejscu. Weszłam do środka i poszłam do salonu. usiadłam na kanapie. Pomyślałam o babci. Ona znałaby wyjście. Chociaż była chora to i tak nie znałam nikogo mądrzejszego od niej. Noctis wszedł do na chwilę do kuchni.
- Chcesz coś do picia? - krzyknął.
- Nie - odpowiedziałam.
Cas ułożył się koło moich nóg. Poczułam, że robi mi się słabo. Głowa mnie bolała i chyba miałam gorączkę. To na pewno przeziębienie - pomyślałam. Nagle Noc wszedł do salonu.
(Noctis?) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz