- Bardzo śmieszne, jest teraz w szkole - mruknąłem
Wzruszyła ramionami.
- No dobrze, muszę skoczyć do sklepu, energetyki mi się kończą. A ty uważaj bo jeszcze znowu się nieźle wkopiesz - mruknąłem i ruszyłem ulicą.
Wstąpiłem jeszcze do sklepu po czym ruszyłem do domu. Musiałem odespać kilka nocy, chodzenia parę dni bez spania nie wpływa na mnie najlepiej i chyba to widać.
< Jo?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz