poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Od Jo d.c. Noctis'a

Kiedy weszłam do mojego apartamentu już wiedziałam że zapowiada się bardzo nudno.Może i mój apartament jest dość wysoko by widzieć miasto z góry,ale ten widok już mi się dawno znudził.Usiadłam na "kanapie" zamontowanej przy całkiem sporym oknie i spojrzałam w dół na ludzi chodzących bez celu.Następnie zerknęłam na zegarek który leżał obok na komodzie.
18:32
Czas na kolację.Przeciągając się ruszyłam do kuchni gdzie zrobiłam na kolację.
*
Otworzyłam leniwie oczy najwyraźniej znowu usnęłam na kanapie z książką....to po co mi było łóżko ?.Rano po śniadaniu stwierdziłam że zrobię krótki obchód no,ale najpierw ciasteczko jak codziennie rano.Założyłam na uszy słuchawki i zaczęłam biec w kierunku cukierni.Po drodze dostrzegłam Noctis'a z jego "znajomą" kiedy na mnie spojrzał pomachałam do niego z uśmiechem.Zagapiłam się i wpadłam w jakiegoś kolesia.Słuchawki wyleciały mi z uszu.
-Przepraszam - "ukłoniłam się" z uśmiechem.
-Nic się nie stało - podrapał się po głowie.Bez zbędnych słów wbiegłam do pierwszej lepszej cukierni.
-Poproszę to ciastko.....-wskazałam na zwyczajne ciacho z kawałkami czekolady.-O i kawę z mlekiem - dodałam szybko.Po zapłaceniu szybko wybiegłam.Ponownie założyłam słuchawki i zdecydowałam się na rundkę po mieście w końcu trzeba zrzucić ciastko a przy tym mały patrol.

^Noctis?^

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz