środa, 13 sierpnia 2014

Od Rose do Noctis'a

W każdą ponurą sobotę, spędzałam czas w salonie i piłam cieplutkie kakao. Siedziałam wygodnie na kanapie i wpatrywałam się beztrosko w okno. Trochę minęło od wypadku moich rodziców, mną osobiście zajmowała się ciocia Mery. Z resztą i tak wiem, że mnie nienawidzi, w sumie, jak jej cała ta "rodzinka". Przymknęłam lekko oczy, odstawiłam kubek z połową kakaa na szklany stolik. Oparłam się o oparcie i odchyliłam troszkę głowę w tył.
-Nad czym tak myślisz?- usłyszałam szorstki głos ciotki nadchodzący z korytarza.
-Nad niczym, wiesz?- opowiedziałam z miętką sarkazmu, wzdrygając się lekko.
-Staram się być dla Ciebie miła, a ty zachowujesz się wobec mnie w sposób nietaktowny...- tyle usłyszałam co do mnie mówiła, resztę ignorowałam, czułam się tak jakbym była sama w domu.
-Słuchałaś mnie!?- wrzasnęła na cały dom.
-A mówiłaś coś, wybacz nie słuchałam...- przymrużyłam oczy.
-Ych, wracam do siebie...-odparła zrezygnowana i wyszła z domu.
Mery była średniego wzrostu kobietą o ciemno piwnych oczach. Miała długie blond włosy i smukłą sylwetkę. Z charakteru była osobą żądną pieniędzy i władzy, nikogo nie traktowała mile - chyba, że swoją rodzinę. Siedziałam tak jak siedziałam dość długo. Po południu po całym domu rozbiegł się dźwięk dzwonka do drzwi.
~Najwyraźniej niespodziewany gość.- pomyślałam zrywając się z kanapy. Podbiegłam cicho do drzwi i niepewnie otworzyłam je. Ku moim oczom ukazał się Noctis, a myślałam, że to ktoś inny. Jakby to określić "kamień spadł mi z serca".
-Cześć Rosie..-przywitał się. Odpowiedziałam na to uśmiechem, wpuściłam go do środka mieszkania, zamknęłam za nim drzwi na klucz jak wcześniej. .

<Noctis? ;p>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz