Wyszłam na dwór i odetchnęłam z ulgą. Nie lubiłam o sobie opowiadać.
Właściwie to nigdy nie lubiłam za dużo mówić. Teraz Max. Zaczęłam iść
ulicą aż dotarłam do dużego lokalu na jej końcu. Mężczyźni, którzy stali
na wejściu przepuścili mnie bez słowa. Przeszłam przez pomieszczenie
pełne ludzi. Na samym końcu były duże dębowe drzwi, które ni jak tu nie
pasowały. Weszłam do środka a za mną Case. Max jak zawsze siedział za
biurkiem i rozmawiał z Ethanem.
-Jak tam dzisiaj?-zapytałam.
-Dobrze-odpowiedział chłopak.
Max popatrzył na niego z potępieniem w oczach. Cóż nie za bardzo go lubił.
-Byłaś u Noctis`a Black`a-to nie było pytanie tylko raczej stwierdzenie.
-Tak i co z tego?
-Teraz będziesz polowała z nim a co z nami? Zostawisz nas samych?-jego głos był wyjątkowo chłodny.
-Nie. Będę polowała z nim ale stawie się na każde wezwanie a teraz lecę już.
Wyszłam szybko i poszłam do Ruben`a.
-Co ty tu robisz tak późno?-zapytał.
-Nie ważne-mruknęłam.
-Ciężki dzień?
-Ciężki to będzie dopiero jutro-stwierdziłam.
(Noctis?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz