- Co? Nic, nie, nikogo - powiedziałem zdziwiony
- Mhm..., jasne - mruknęła z niedowierzaniem
- Przecież mówię. Po prostu patrzę na wiewiórki... - odpowiedziałem
Prawie wybuchnęła śmiechem.
- Z resztą nie muszę Ci się tłumaczyć - powiedziałem
Ruszyłem dalej czytając wiadomość od Mike.
- A więc to robiłeś... - stwierdziła idąc obok.
- Tia.., już się komórką nie można pobawić? - zapytałem
- Można - odpowiedziała i wzruszyła ramionami.
- A więc właśnie - odpowiedziałem spokojnie
Już miała iść w swoją drogę gdy zaproponowałem.
- to może dzisiaj ja postawię lody co? - zapytałem
< Jo?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz