W domu powitała mnie Rosie i podała dziennik. Zacząłem czytać, dwa ostatnie sny, na które wcześniej nie miałem czasu, po czym oddałem jej zeszyt. Jak zawsze nie skomentowałem tego co przeczytałem. Ona nie lubiła o tym rozmawiać, ja wolałem zostawić to dla siebie. Zostawiłem rzeczy i poszedłem do apteki po jakieś środki przeciwbólowe. Ostatnio gdy poturbował mnie demon zużyłem prawie całe, poza tym z braku snu dostaję czasem migreny. Gdy wszedłem do budynku, w którym mieściła się apteka w oczy rzuciła mi się od razu Jo - jedyna jej klientka.
- Po co przyszłaś? - zapytałem stając za nią w kolejce
Aptekarz widocznie szukał tego czego potrzebowała. Pokazała paskudne rozcięcie. Skrzywiłem się.
- Nieźle Cię poturbował - stwierdziłem
Wzruszyła ramionami.
- A ty tu po co? - zapytała
- Po jakieś leki przeciwbólowe - odpowiedziałem spokojnie
< Jo?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz