poniedziałek, 18 sierpnia 2014

Od Noctis'a d.c. Jo

Setient, tego się nie widuje często na ulicy. Do tego z jakąś dziewczyną, no nieźle, jednak z tego co widzę nie był zbyt silny. Rzuciłem w niego kamieniem trafiając prosto w łeb. Był on połączeniem człowieka i jakiegoś zwierzęcia, którego za nic nie umiałem rozgryźć. Rozejrzał się zdezorientowany, dalej trzymając dziewczynę. Gwizdnąłem przeciągle.
- Hej! Zwierzaku! Chodź tu i mnie złap jeśli dasz radę! - zawołałem
Obrócił głowę w moim kierunku, jego czarne oczy zwęziły się. Puścił dziewczynę i ruszył w moim kierunku. Ruszyłem biegiem ale nie moim najszybszym do najbliższego zaułka. Nie miałem zamiaru pozwolić mu zawrócić. W końcu wpadłem w ślepy zaułek. Odwróciłem się i wziąłem do ręki Sgian-Dubh
Nie lubię zbyt ozdobnych rączek, dla mnie mają być po prostu wygodne, a klinga ostra jak brzytwa. Jeśli jej nie zaostrzę nie wyjdę z domu. Po chwili przede mną stanął Setient. 
- Ja Cię nie złapię? - warknął 
Tak..., jak dla mnie najbardziej wkurzające demony. Ponieważ mogą gadać. 
- Jesteś martwy - dodał i rzucił się w moim kierunku. 
Skrzywiłem się zrobiłem to samo. W połowie drogi wyminąłem go, że prawie zderzył się ze ścianą. Zatrzymałem się, zerknąłem na niego przez ramię i pstryknąłem palcami. Poleciała na niego chmara kruków. Zawarczał widocznie wściekły i zaraz umknął, widocznie do swojego właściciela. Ruszyłem wolno z powrotem gdy u końca uliczli zobaczyłem wcześniej już widzianą dziewczynę. 
- Cześć.. - powiedziała nieco niepewnie
Dyskretnie schowałem sztylet. 
- Miałaś szczęście... - stwierdziłem 
- Kim jesteś? - zapytała 
- Noctis... - odpowiedziałem przezornie tylko imieniem - a ty?
- Jo Price - powiedziała jakby nigdy nic
Coś kojarzyłem..., jak każdy ród z okolicy. 
- Ta Price? - zapytałem unosząc brew

< Price?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz