czwartek, 14 sierpnia 2014

Od Noctis'a d.c. Grace

Dobrze, mój ród nie jest najlepszy pod słońcem, ale tego się nie spodziewałem. Mimo, że nie jedna osoba z mojej rodziny zabiła także człowieka, to nigdy niewinnego i bezbronnego... Jak już był to Yalaya, chociaż też dla większości jest to niedopuszczalne.
- Wracając do Yalaya - powiedziałem i natychmiast zakryłem niepewność uśmiechem - Sam miałem to już wcześniej zaproponować, ale cóż... Mam nadzieję na owocną współpracę
Odpowiedziała skinieniem głowy.
- Więc tak, może zacznijmy od jutra, nie mam kiedy przedstawić Ci moich informatorów, ale mamy już listę wszystkich Yalaya w Londynie. Do dzisiaj uskuteczniłem już czterech... i zostało mi ich jedenastu. Możesz przyjść około 19 - powiedziałem wstając
- Mam tu chyba coś do powiedzenia? - zapytała
- Naturalnie. To było po prostu nieco organizacji. Możesz mnie pytać o co chcesz, a ja postaram się zadowolić Cię odpowiedzią - powiedziałem
Też wolno wstała.
- Chyba na dzisiaj już wystarczy - stwierdziła
Przytaknąłem skinieniem głowy.
- Zaprowadzę Cię do wyjścia - powiedziałem i ruszyłem korytarzem.
Pożegnałem Grace i zamknąłem za nią drzwi. Odetchnąłem z ulgą, że już po ten durnej rozmowie, która do niczego nie prowadzi.

< Grace?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz